Cztery pięćdziesięciometrowe wieże, potężne tarasy, wewnętrzne dziedzińce, setki zaułków i zakamarków. To przypominający mauretańską twierdzę
Dziś bywa, że pustymi krużgankami przechadza się duch królewny Marianny. Cóż to była za kobieta! Dumna, stanowcza, bardzo romantyczna i do tego niezwykle piękna. Mimo że pałac w Kamieńcu Ząbkowickim kojarzy się przede wszystkim z jej osobą, nigdy w nim nie zamieszkała, gdyż nie pozwolono jej na to. Nieszczęśliwa w małżeństwie, związała się ze swoim, żonatym już, koniuszym i zaszła z nim w ciążę. Wybuchł skandal. Za karę królewski teść zabronił jej spotykać się z dziećmi, na terenie Prus mogła jednorazowo przebywać zaledwie dobę. W ten sposób uniemożliwiono jej spokojne ukończenie budowy pałacu w Kamieńcu. Ale Marianna była sprytna. Kamieniec leży zaledwie
Wspaniałe dzieło królewny, zaprojektowane przez wybitnego architekta Karola Schinkla, lśniło aż do ostatnich dni II wojny światowej. Wtedy pałac zdewastowali i podpalili radzieccy żołnierze. Przez dwa tygodnie strzelali do wszystkich, którzy chcieli gasić pożar. Dziś rezydencja jest prywatną własnością, ciągle jednak pozostaje w częściowej ruinie. Zwiedzanie bywa możliwe, ale jest całkowicie uzależnione od trudno przewidywalnej woli właściciela.

U podnóża pałacowego wzgórza stoi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz