poniedziałek, 10 maja 2010

Zamek w Chlewiskach


Zamek w Chlewiskach stoi na niewielkim wzniesieniu w otoczeniu zabytkowego parku krajobrazowego z kilkoma pomnikami przyrody. Składa się z on dwóch budynków wspartych szkarpami złączonych pod kątem prostym, z dołączoną niewielką wieżyczką, w której widać otwory strzelnicze. Aktualny wygląd pałacu został nadany podczas kilku przebudów w XVIII i XIX wieku. Obecnie jest to własność prywatna zamieniona na ekskluzywny ośrodek wypoczynkowo-konferencyjny.
Wejście do założenia zostało zmienione i nie prowadzi przed dawną bramę, lecz od strony dużych drewnianych stajni zamienionych częściowo na stylową karczmę. Dużym plusem jest wyeksponowanie przez właściciela pozostałości świadczących o istnieniu tutaj wcześniejszych obiektów. Można więc zobaczyć kilka miejsc z odsłoniętymi starymi murami piwnic szesnastowiecznej lub nawet starszej warowni (w tym jeden sporych rozmiarów wykop z dużym łukowatym wejściem) oraz umieszczoną na szkarpie płytę fundacyjną z zamku odbudowanego przez Wawrzyńca Chlewińskiego w XVII w. Piwnice pod zamkiem tworzyły kiedyś rozległą sieć, prowadziły m.in. do miejscowego kościoła.


Legenda

Legenda mówi, iż w średniowieczu drewniany gród w Chlewiskach został spalony przez Tatarów. Część z nich dostała się do niewoli i została zmuszona do odbudowy obiektu w postaci murowanego zamku. Oni to wydrążyli tajemnicze i wciąż nie zbadane lochy. Pewnego razu jeden z Chlewickich - młody Kostek, wracając z polowania zobaczył piękną wieśniaczkę i od razu zakochał się w niej. Ojciec nie chciał nawet słyszeć o ich związku. I gdy Kostek nie zamierzał kierować się nakazami ojca lecz serca, postanowił sprawę zakończyć ostatecznie. Kazał więc pojmać dziewczynę i zamurować w lochach zamkowych. Kostek zaczął badać ściany, aż w końcu znalazł ukryte wejście. Ukochana wciąż żyła, ale gdy chcieli opuścić piwnice okazało się, że wszystkie drogi zagradzały kamienne ściany. Zrozpaczeni pozostali w ciemnościach...
Po latach wyszło na jaw, że to sam Chlewicki kazał zamurować wejście odkryte przez syna, aby oszczędzić hańby jaka spadłaby na ród po ślubie syna z chłopką. Jakiś czas później podobno sam zniknął bez wieści. Od tej pory duchy Kostka i jego ukochanej dają o sobie znać w ciemne noce. Usłyszeć można płacz, jęki i wołanie o pomoc dobywające się z lochów zamkowych.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz